Kategoria artykułu: Kultura i rozrywka
7 lat temu

Jak to z choinką było - historia świątecznego drzewka.

Udostępnij:
Polub ndg24:

Zwyczaj strojenia choinki, najbardziej widocznego i obowiązkowego dziś symbolu świąt Bożego Narodzenia, jest wbrew pozorom stosunkowo młody. W Europie przyjął się dopiero w XVII wieku, do Polski przyszedł jakieś sto lat później. Na dobre zadomowił się u nas przełomie XIX i XX wieku - i to nie bez problemów.

Według legend, choinkę jako symbol narodzenia Pana już w VIII wieku proponował w czasie nawracania Germanów św. Bonifacy, znany również jako Winfryd, mnich z Anglii. Poganie ci czcili w owym czasie potężny dąb. Św. Bonifacy chcąc wykazać kruchość ich wiary, nakazał ściąć drzewo. Dąb padając poczynił wokół ogromne spustoszenie. Kataklizmowi oparła się jedynie maleńka sosenka, lub - według innej wersji - jodełka. Mnich uznał to za znak i oświadczył Germanom, że małe, zawsze zielone drzewko jest prawdziwą i jedyną potęgą, godną symbolizować wiecznego Boga i jego Syna - Chrystusa.

Natomiast góralska legenda głosi, że pomysłodawcą choinki był niedźwiedź. Kiedy zwierzęta szły do groty przywitać nowonarodzonego Chrystusa, każde z nich niosło coś w darze. Niedźwiedź też szedł, ale nie miał nic dla Dzieciątka. Było mu trochę wstyd z tego powodu, więc po drodze wymyślił sobie, że podaruje jodełkę. Wyrwał z ziemi drzewko i ciągnął je za sobą przez góry i potoki. Jodełka namokła, utworzyły się na niej sople, które najpierw podświetliło słońce, potem księżyc, i tak pięknie ustrojona stała się znakiem narodzin Pana.

Tyle legendy. Jak było naprawdę, kto i po co wymyślił choinkę, tego nikt nie wie. Pewne jest jedno: drzewa od zawsze fascynowały ludzi jako coś magicznego i towarzyszyły różnym ważnym wydarzeniom.

Najstarsza historyczna wzmianka o ustrojonej na Boże Narodzenie choince pochodzi z początku XV w. i opisuje drzewko udekorowane jabłkami, orzechami i piernikami, które było darem cechu piekarzy z Fryburga dla miejskiego szpitala.Za pierwsze przedstawienie choinki w sztuce uznawany jest natomiast sztych Lucasa Cranacha Starszego z 1509 r. przedstawiający drzewko przybrane świeczkami.

O tym, co działo się z choinką między jej 'wymyśleniem' w VIII w. przez św. Bonifacego a XVI w., źródła milczą. Wiadomo natomiast, że jeszcze w XVI w. ustrojona choinka była rzadkością, widywaną jedynie w bogatszych domach. Poza tym choinka była wówczas krytykowana jako zwyczaj pogański, o czym świadczą XV- i XVI-wieczne kazania.

Przeciwnikiem choinki był. m.in. teolog Dannhauer, który w 1604 r. strofował wiernych z ambony, że "wśród różnych głupstw świątecznych jest także choinka".

Niechęć czynników oficjalnych nie powstrzymała jednak rozprzestrzeniania się choinki, w związku z czym Kościół musiał ją zaakceptować, nadając drzewku chrześcijańską symbolikę.

W XVII w. strojenie iglastych drzewek na Boże Narodzenie było już powszechne na pograniczu francusko-niemieckim. W XVIII w. choinka stała się jeszcze bardziej popularna, trafiając nawet na dwór królewski - Maria Leszczyńska, żona Ludwika XV, udekorowała drzewkami Wersal. Mniej więcej w tym samym czasie choinka na masową skalę zaczęła pojawiać się w domach pruskich mieszczan i urzędników. Potem przyjęła się w Austrii, Skandynawii, Anglii i Stanach Zjednoczonych.

W Polsce choinka pojawiła się z końcem XVIII w. Najpierw dekorowano ją w bogatszych domach. Pod koniec XIX w. drzewko przyjęło się na wsiach pomorskich, warmińskich, mazurskich i śląskich. W centralnej, wschodniej i południowej Polsce jeszcze w okresie międzywojennym choinki należały do rzadkości. Zmieniło się to dopiero w połowie XX w.

Choinkę przyjmowano w Polsce z oporami ze względu na jej niemieckie pochodzenie. "Przyjęty od Prusaków jest zwyczaj w Warszawie, upominkiem dla dzieci na wilią: sosenka z orzechami włoskiemi złocistemi, cukierkami, jabłuszkami, (...) a wszystko jak najbogaciej oświetlone" - pisał w 1830 r. Łukasz Gołębiewski w książce "Lud Polski, jego zwyczaje i zabobony".

Opór przed powszechnym przyjęciem w Polsce choinki najprawdopodobniej wynikał z tego, że mieliśmy swoje własne świąteczne ozdoby: podłaźniczki lub podłaźniki i gdzieniegdzie, m.in. na Pomorzu, rózgi.

Pierwsze bombki, zwane gdzieniegdzie bańkami, miały kształt kuli, a wymyślił je ponoć, wydmuchał i pomalował niejaki Hans Greiner - ubogi hutnik, którego nie było stać na orzechy. Prawdopodobnie zrobił to w roku 1847, choć niektóre źródła mówią też o latach 1848 i 1849.

Po tym, jak wymyślono formy do wydmuchiwania szkła, bombka przybrała bardziej wymyślne kształty i zaczęły powstawać małe dzieła sztuki: instrumenty muzyczne, buciki, parasolki, ptaszki. Niemcy robili bombki w kształcie sterowców, a Amerykanie w kształcie samochodów.

Oświetlenie choinki zawdzięczamy twórcy protestantyzmu Marcinowi Luterowi, który był entuzjastą umieszczania na drzewku świeczek. Na początku XX wieku świeczki zastąpiły żaróweczki, które masowo zaczęło produkować w 1890 r. Żaróweczki miały ciekawe kształty, np. św. Mikołaja, były bogato dekorowane i były również ozdobą dzienną, kiedy nie świeciły.

Choinkowe ozdoby miały początkowo swoje magiczne znaczenie: jabłka były symbolem grzechu, ale też zdrowia i urody; orzechy oznaczały mądrość, cierpliwość, dostatek; anioły były dobrymi duchami opiekuńczymi; gwiazda betlejemska miała prowadzić do Chrystusa i wskazywać drogę do domu; zaś pierniki wypiekano często w kształcie zwierząt na pamiątkę ich przybycia do Betlejem.

W czasach, gdy zaczęto produkować sztuczne choinki z plastiku, drzewko zatraciło swoje magiczne właściwości, stając się dekoracyjnym elementem świątecznego wyposażenia wnętrza.

Źródło: Historia jakiej nie znacie.
Udostępnij:
Polub ndg24:
captcha

Komentarze (0)

Brak komentarzy. Bądź pierwszy i napisz swoją opinię.